Duchy dla młodszych – recenzja filmu „Kacper”

wrz 7, 2024 | Sala kinowa

Popularność kina familijnego od lat utrzymuje się na wysokim poziomie. Niestraszny mu ani niż demograficzny, ani rosnące ceny biletów w multipleksach. Nie zawsze jednak jest czas, bądź środki, by wybrać się z pociechami do kina. Dobrym pomysłem jest wówczas sięgnięcie po klasykę kina familijnego – produkcje, które przed laty cieszyły dzisiejszych rodziców, a i powinny przypaść do gustu współczesnym kilkulatkom. Jednym z lepszych przykładów tego typu filmów jest „Kacper” w reżyserii Brada Silberlinga.

Carrigan Crittenden odkrywa, że stary zamek w Whipstaff, który odziedziczyła po ojcu, skrywa ogromny skarb. Problem w tym, iż budynek od wielu lat nawiedzają duchy. Wynajmuje więc doktora Harvey’a – ekscentrycznego psychologa, który po śmierci żony zdecydował się świadczyć swoje usługi zabłąkanym na świecie duszom zmarłych. Harvey wraz z nastoletnią córką Cat podróżuje po Stanach Zjednoczonych, wykonując kolejne zlecenia. Nie ma jednak pojęcia, że w Whipstaff zmuszony będzie zostać na dłużej. W zamku mieszkają cztery duchy, które ani myślą opuścić budynek, od lat będący ich domem.

Film Brada Silberlinga jest jedyną pełnometrażową adaptacją kreskówki o sympatycznym duszku Casprze. Casper, w odróżnieniu od swoich złośliwych przyjaciół, nie przepada za straszeniem ludzi. Zamiast płatać ludziom figle, próbuje się z nimi przyjaźnić. Ilekroć jednak podejmuje takie próby, ci uciekają z przerażeniem. Zmienia to dopiero przyjazd doktora Harvey’a i jego córki. Relacja między Cat a Casprem, przyjaźń między człowiekiem a duchem, została ukazana szczególnie ciekawie i to ona przez większość projekcji pozostaje w centrum uwagi. Wypada tu zwrócić szczególną uwagę na rolę, jaką odegrała kreacja Cat. Jej odtwórczyni, Christina Ricci, miała w chwili premiery „Caspra” zaledwie piętnaście lat, a za rolę w filmie Silberlinga zdobyła w 1996 nagrodę Saturna w kategorii dla najlepszych kreacji młodych aktorów. W roli Cat faktycznie wypadła fantastycznie, zaś „Casper” był jednym z tych filmów, które otworzyły młodej Ricci wrota do hollywoodzkiej kariery.

Chociaż to Christina Ricci miała w „Casprze” do odegrania najważniejszą i najbardziej wymagającą rolę, to wobec pozostałych aktorów z obsady również trudno wystosować poważniejsze zarzuty. Bill Pullman w roli doktora Harvey’a wypada bardzo naturalnie. Natomiast odtwórcy czarnych charakterów, a więc Cathy Moriarty oraz Eric Idle, stworzyli wyraziste i groteskowe, zapadające w dziecięcą pamięć kreacje.

Duchy nawiedzające Whipstaff – Stretch, Stinkie, Fatso, oraz oczywiście Casper – to dzieło specjalistów odpowiedzialnych za efekty specjalne. Wykonali oni kawał solidnej pracy. Z całą pewnością zaś duchy nie są przerażające. Wręcz przeciwnie, wyglądają dość komicznie, przez co nie trzeba obawiać się, że będą śnić się po nocach oglądającym je małolatom. Ostatecznie – pochwalić należy ekipę odpowiedzialną za polski dubbing. Głosy podkładane duchom w polskiej wersji wypadają na tle oryginału zupełnie nie najgorzej.

Jeśli dodać do tego błyskotliwy dowcip, jakim scenarzyści raczą widzów w niemal każdej scenie, a także elementy czarnego humoru, to w rezultacie otrzymujemy produkcję, obok której nie sposób przejść obojętnie. „Casper” to emocjonujące kino dla całej rodziny – przygody sympatycznego duszka powinny przypaść do gustu zarówno najmłodszym widzom, jak również ich rodzicom.

Ocena: 7/10

Tytuł: Kacper

Tytuł oryginału: Casper

Kraj: USA

Data premiery: 1995

Czas projekcji: 101 minut

Reżyseria: Brad Silberling

Scenariusz: Sherri Stoner, Deanna Oliver

Obsada: Christina Ricci, Bill Pullman, Cathy Moriarty, Eric Idle, Cint Eastwood

Damian Bartosik

Bloger i autor

Książki towarzyszą mi, odkąd pamiętam. Uwielbiam je nie tylko czytać i analizować, ale także otaczać się ich fizycznym pięknem. Życie bez szelestu przewracanych kartek i zapachu pożółkłych stronic straciłoby wiele ze swojego uroku. Chętnie podzielę się z Wami swoją pasją.

Najnowsze artykuły

Pokoje

Biblioteka

Sala kinowa

Pokój gier

Gabinet

Salon

Lamus

Zapisując się do newslettera akceptuję postanowienia Polityki prywatności

Śledź mnie

Przeczytaj również

Śmierć pogan się nie ima – recenzja filmu „Czarna śmierć”

Śmierć pogan się nie ima – recenzja filmu „Czarna śmierć”

Miłośnicy średniowiecza nie są w ostatnim czasie rozpieszczani przez filmowców. Dobre filmy, których akcja byłaby osadzona w ich ulubionej historycznej epoce, stanowiły na przestrzeni minionych kilku lat towar mocno deficytowy. „Czarna śmierć” w reżyserii Christophera...

Przemoc po europejsku – recenzja filmu „Blady strach”

Przemoc po europejsku – recenzja filmu „Blady strach”

Ostatnie lata przyniosły fanom horroru wiele godnych odnotowania filmów, choć większość z nich powstała bądź w Stanach Zjednoczonych, bądź w odległej Azji. Kino grozy na Starym Kontynencie, choć posiada grono silnych reprezentantów, nadal nie ma się tak, jak można by...