Komuda w życiowej formie – recenzja książki “Czarna szabla”

sty 2, 2025 | Biblioteka

Nie będzie dużą przesadą stwierdzenie, że Jacek Komuda to jedna z najsolidniejszych marek polskiej fantastyki. Sięgając po jego twórczość, można być niemal pewnym, że nie dozna się rozczarowania. Tym bardziej cieszą więc składane przez niego na ostatnich konwentach zapewnienia, że ciągle ma w zanadrzu mnóstwo czekających na realizację pomysłów. Na realizację obietnic nie trzeba było długo czekać – nie tak dawno temu do sprzedaży trafiła głośno zapowiada “Czarna Szabla”. To kolejna publikacja Komudy, która nie zawodzi pokładanych w niej nadziei.

Jacek Komuda zawarł w niej pięć różnej długości opowiadań. Każde z nich przedstawia zupełnie inną historię, lecz wspólnym elementem łączącym wszystkie utwory jest główny bohater. Jacek Dydyński to najemnik, gotowy za niewielką opłatą pomagać ludziom z ich problemami. Doskonale włada szablą, jednocześnie jednak nie brak mu rozwagi i pomyślunku. Jak na szlachcica przystało, jest mężczyzną honorowym i nigdy nie łamie składanych obietnic. Musi być też dość przystojny, jako, że podbijanie niewieścich serc nie sprawia mu żadnych kłopotów. Niewątpliwie, główny bohater to jeden z największych atutów “Czarnej Szabli”. Nie dziwota, że poznawanie kolejnych jego przygód dostarcza odbiorcy mnóstwa rozrywki.

Pierwsze z zawartych w zbiorze opowiadań to “Wilczyca”. Co niektórzy czytelnicy mogą pamiętać je z wydanej również nie tak dawno temu antologii “Niech żyje Polska”, gdyż utwór ten wchodził w jej skład. “Wilczyca” traktuje o infamisie Białoskórskim, za którego głowę wyznaczono wysoką nagrodę, a który ma zostać odeskortowany do Przemyśla, celem wykonania wyroku. W sprawę wplątuje się jednak Dydyński, oraz panna Gintowt, z którą infamis od dawna ma na pieńku.

“Jeruzalem” to tekst numer dwa. Przedstawia on historię wioski, której mieszkańcy zgodnie porzucili przemoc jako narzędzie rozwiązywania sporów i stali się zatwardziałymi pacyfistami. Wykorzystuje to okrutny pan Pamiętowski, który usiłuje ściągnąć haracz z nowego Jeruzalem. Jacek Dydyński, mający dług wobec rządcy osady, postanawia rozwiązać problem wbrew jego woli.

Trzeci utwór nosi tytuł “Pod Wesołym Wisielcem”. Jest to stosunkowo krótkie, mieszczące się zaledwie na dwudziestu stronach opowiadanie. Jacek Dydyński wraz z przyjacielem Szawiłłą trafia do zajazdu, kierowanego przez tajemniczego karczmarza-kata. Gospodarz oferuje dość niecodzienne potrawy i trunki, z królikiem po katowsku oraz wisielczą gorzałką na czele. Najemnik podejrzewa, że karczmarz zwykł mordować swych gości.

Jeśli któreś z opowiadań zawartych w zbiorze zawiera wyraźny wątek fantastyczny, to bez wątpienia jest nim “Nobile verbum”. Traktuje ono o czarnym rycerzu – mrocznym mścicielu, mszczącym się na rodzinie Ligęzów za niedotrzymanie złożonej niegdyś obietnicy. Wydawałoby się, że rycerz to tak naprawdę upiór… prawda jest jednak znacznie bardziej przerażająca.

Ostatnie opowiadanie to “Biesy polskie”. Jego głównym bohaterem jest Jan Dydyński, syn Jacka. Wraz ze swą kompanią wyrusza on w pogoń za Baranowskim, zbuntowanym szlachcicem, łamiącym postanowienie traktatów pokojowych zawartych między Kozakami, a Polakami. A przyznać trzeba, że buntownik nie szczędzi Ukraińcom okrucieństwa. Oba narody ponownie stają na krawędzi wojny…

Wskazanie słabszych punktów “Czarnej szabli” nie jest łatwym zadaniem. Wszystkie opublikowanej w niej opowiadania utrzymują bardzo wysoki poziom i jedynie “Pod Wesołym Wisielcem” zdaje się nieznacznie odstawać od pozostałych. Jacek Komuda kolejny raz udowadnia, że opowieści osadzone w realiach Rzeczypospolitej Szlacheckiej to zdecydowanie jego konik. Czytając utwory z “Czarnej szabli” trudno nie odczuć niepowtarzalnego klimatu, pozwalającego poczuć się niemal w charakterze uczestnika opisywanych przez Komudę wydarzeń. Autor pisze w barwnym, przystępnym dla czytelnika stylu. Na szczególną uwagę zasługują zaś dialogi, stylizowane na dawną mowę. Jednak równie dobrze jak z konwersacjami, Komuda radzi sobie z opisywaniem lokacji oraz scenwalki. Wszystko to sprawia, że “Czarną szablę” czyta się wręcz z zapartym tcyem. Od rozpoczętej lektury lektury nie sposób się oderwać i kończy się ją dopiero po dotarciu do ostatniej strony.

Jacek Komuda kolejny raz udowadnia, że można mu ufać, jak mało któremu polskiemu pisarzowi. “Czarna szabla” to doskonały zbiór, który powinien zagościć w biblioteczce każdego miłośnika literatury łączącej w sobie elementy historii i fantastyki. Po jego przeczytaniu, można jedynie z niecierpliwością oczekiwać kolejnych dzieł tego autora.

Ocena: 9/10

Tytuł: Czarna Szabla
Tytuł oryginału: Czarna Szabla
Autor: Jacek Komuda
Utwory: “Wilczyca”; “Jeruzalem”; “Pod Wesołym Wisielcem”; “Nobile verbum”; “Biesy polskie”
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 288
ISBN: 83-60505-32-8

Tekst archiwalny. Recenzja opublikowana pierwotnie na łamach portalu Bestiariusz 28 września 2007 roku.

Damian Bartosik

Bloger i autor

Miłośnik kultury i autora bloga, który od ponad 20 lat dzieli się swoją pasją z innymi.

Najnowsze artykuły

Pokoje

Biblioteka

Sala kinowa

Pokój gier

Gabinet

Salon

Lamus

Zapisując się do newslettera akceptuję postanowienia Polityki prywatności

Śledź mnie

Przeczytaj również

cRPG wszechczasów – recenzja gry “Baldur’s Gate”

cRPG wszechczasów – recenzja gry “Baldur’s Gate”

1998 rok był dla miłośników komputerowych gier fabularnych rokiem szczególnym. To właśnie wówczas światło dzienne ujrzały "Wrota Baldura" - kultowa gra gatunku, przez wielu nazywana bez ogródek najlepszą grą cRPG w dziejach elektronicznej rozgrywki. Produkcja, która...

Rozpusta na wielkim ekranie – recenzja filmu “Kaligula”

Rozpusta na wielkim ekranie – recenzja filmu “Kaligula”

Była połowa lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, kiedy włoski reżyser Tinto Brass, znany dotychczas z tanich filmów erotycznych, stanął przed niepowtarzalną szansą nakręcenia wysokobudżetowej produkcji, przedstawiającej historię jednego z najbardziej...