Katalog przedmiotów owianych niesławą – recenzja książki „Przeklęte przedmioty”

paź 8, 2025 | Biblioteka

Klątwy towarzyszą naszej cywilizacji niemal od zarania. Niezależnie, czy dotrzemy do źródeł z czasów starożytnego Egiptu, czy prekolumbijskiej Ameryki, otworzymy Pismo Święte Starego Testamentu, czy sięgniemy do najwcześniejszych dziejów Grecji – wszędzie znajdziemy wątki dotyczące zsyłania nieszczęść na wrogów lub tych, którzy w jakiś sposób sprzeniewierzyli się uświęconym, odwiecznym regułom. Nakładanie klątw nie omijało przedmiotów, dzięki czemu miały one posiadać wyjątkowe właściwości, mające uczynić je śmiertelnie niebezpiecznymi dla potencjalnych rabusiów, lub sprawić, że staną się przyczyną nieszczęść następnych właścicieli.

Na przestrzeni znanych nam dziejów podobnych historii powstało całe mnóstwo, ale J.W. Ocker na łamach książki „Przeklęte przedmioty” zebrał kilkadziesiąt najbarwniejszych przykładów przeklętych przedmiotów i zaprezentował czytelnikom, lubującym się w podobnych tajemnicach.

„Przeklęte przedmioty” nie są opasłym tomem. Wręcz przeciwnie, to stosunkowo niewielka, ładnie wydana książka, której treść mieści się na zaledwie trzystu stronach. Skrzydełkowa okładka zdobiona jest ilustracjami dającymi niezły pogląd tego, co znajdziemy w środku – egipskie mumie, trumny, wizerunki diabłów, kościotrupy, czy kosmici. Odpowiedzialny za ilustracje Jon MacNair to uzdolniony, południowokoreański artysta, którego prace – utrzymane w wyjątkowo mrocznej, przywodzącej na myśl kino Tima Burtona manierze – cieszą się dużą popularnością wśród miłośników sztuki. Stąd też oprawę graficzną „Przeklętych przedmiotów” można określić mianem małego majstersztyku. Każdy z zaprezentowanych w książce tytułowych przedmiotów doczekał się swojej ilustracji w wykonaniu MacNaira. Czasem bije z nich mrok i niepokój, innym razem dominuje groteska, jednak najczęściej stanowią miłe dla oka połączenie obu tych elementów.

J.W. Ocker podzielił swoją pracę na siedem rozdziałów, segregując opisane przeklęte przedmioty na grupy. Pierwszy z nich dotyczy „Przeklętych przedmiotów w gablotach”. Jak nietrudno się domyślić, znalazło się w nim miejsce na historie owianych złą sławą artefaktów, które finalnie trafiły do bibliotek lub zasiliły muzealne zbiory. Ocker wspomina między innymi o słynnych mieczach Muramasy, diamencie Hope, czy grobowcu Tutenchamona. W następnej części mowa jest o cmentarzach i w zdecydowanej większości Ocker przyjrzał się czarnym legendom narosłym wokół owianych złą sławą nagrobków i pomników. Przywołuje przykład grobu Szekspira, damy z brązu na nowojorskim cmentarzu w Sleepy Hollow, a także monument czarnego anioła na cmentarzu Oakland w amerykańskim stanie Iowa. Po muzealnych gablotach i nekropoliach autor zabiera czytelników na strychy, gdzie kurzą się takie artefakty, jak skrzynka dybuka, Krzesło Śmierci Baleory, czy pochodząca z Niemiec lalka imieniem Robert, która nie tak dawno pojawiała się w wątpliwej klasy filmach małpujących ideę stojącą za „Laleczką Chucky”.

Okazuje się, że na przestrzeni dziejów niemało przeklętych przedmiotów zostało zaklętych w kamień – do tego stopnia, że J.W. Ocker poświęcił im osobny rozdział swojej książki. Autor zwrócił też uwagę, iż dla niektórych osób klątwy, obłożone nimi przedmioty oraz narosłe wokół nich legendy stanowią ogromną pasję, ale i źródło niemałych zarobków. Stąd, w piątym rozdziale zawarł informacje o muzeach, w których właśnie takie przedmioty stanowią lwią część eksponatów. Nie mogło zabraknąć lalki Annabelle i kolekcji państwa Warrenów, ale jest też mowa o Muzeum Paranormalnym Johna Zaffisa, Nawiedzonym Muzeum Zaka Bagnana, a nawet o pojawiających się raz za razem przeklętych przedmiotach wystawianych przez użytkowników platformy eBay.

W przedostatnim rozdziale autor przywołuje kilka przykładów przedmiotów, które z jakichś powodów przeklęte nie zostały, a jednak świetnie nadawałyby się do tego celu. Mowa między innymi o miniaturowych trumnach z Arthur’s Seat, zmumifikowanej głowie wampira z Dusseldorfu, czy słynnym, mieszczącym się w ateńskim muzeum mechanizmie z Antykithiry, nazywanym czasami starożytnym superkomputerem. Rozdział wieńczący pracę J.W. Ockera poświęcony jest klątwom, którymi zostały obłożone różnego rodzaju maszyny – i tu koronne przykłady stanowią praski zegar Orloj, Porsche 550 Jamesa Deana, czy słynne internetowe łańcuszki, których przerwanie grozi tragicznymi konsekwencjami.

Z każdej strony książki emanuje autentyczna pasja autora wobec omawianych zaadnień. J.W. Ocker wielokrotnie wspomina zresztą, że w niejednym opisanym w „Przeklętych przedmiotach” miejscu miał okazję być i zobaczyć przedstawione w pracy artefakty na własne oczy. Narracja Ockera przypomina gawędę osoby żywo zainteresowanej tematem, jednak podchodzącej do zagadnienia ze zdrowym dystansem, przez co w niejednokrotnie autor pozwala sobie na dowcip, czy nutkę ironii, dzięki czemu książkę czyta się jeszcze przyjemniej. Kolejne rozdziały pochłania sie szybko, gdyż każdy z przedmiotów opisany został co najwyżej na kilku stronach – bynajmniej nie w telegraficznym skrócie, ale też bez zbędnego rozwlekania. Każdy też został scharakteryzowany w indywidualnej metryczce, która w zależności od charakteru przedmiotu informuje o jego lokalizacji, epoce powstania, wykonawcy, czy liczbie potwierdzonych ofiar. Jeśli dodamy do tego, że lekturę co i rusz umilają rewelacyjne ilustracje, można by retorycznie zapytać – czegóż chcieć więcej?

Bo i rzeczywiście, czytelnicy zainteresowani tematyką rzeczy tajemnych, niewyjaśnionych zagadek i paranormalnych zjawisk z pewnością będą się przy lekturze „Przeklętych przedmiotów” bawić wyśmienicie. Niektórych zawarte w publikacji opisy z pewnością zachęcą do głębszego przyjrzenia się historiom „bohaterów” książki, a tych odważniejszych być może skłonią do podróży i przekonania się o prawdziwości klątwy na własnej skórze. W takim czy innym wypadku, niejeden raz zjeżą włos na głowie odbiorcy i pozostawią pozytywne wrażenie po lekturze.

Tytuł: Przeklęte przedmioty

Tytuł oryginału: Cursed Objects: Strange but True Stories of the World’s Most Infamous Items

Autor: J.W. Ocker

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 320

ISBN: 978-83-6701-416-8

Damian Bartosik

Bloger i autor

Książki towarzyszą mi, odkąd pamiętam. Uwielbiam je nie tylko czytać i analizować, ale także otaczać się ich fizycznym pięknem. Życie bez szelestu przewracanych kartek i zapachu pożółkłych stronic straciłoby wiele ze swojego uroku. Chętnie podzielę się z Wami swoją pasją.

Najnowsze artykuły

Pokoje

Biblioteka

Sala kinowa

Pokój gier

Gabinet

Salon

Lamus

Zapisując się do newslettera akceptuję postanowienia Polityki prywatności

Śledź mnie

Przeczytaj również

Śmierć pogan się nie ima – recenzja filmu „Czarna śmierć”

Śmierć pogan się nie ima – recenzja filmu „Czarna śmierć”

Miłośnicy średniowiecza nie są w ostatnim czasie rozpieszczani przez filmowców. Dobre filmy, których akcja byłaby osadzona w ich ulubionej historycznej epoce, stanowiły na przestrzeni minionych kilku lat towar mocno deficytowy. „Czarna śmierć” w reżyserii Christophera...

Przemoc po europejsku – recenzja filmu „Blady strach”

Przemoc po europejsku – recenzja filmu „Blady strach”

Ostatnie lata przyniosły fanom horroru wiele godnych odnotowania filmów, choć większość z nich powstała bądź w Stanach Zjednoczonych, bądź w odległej Azji. Kino grozy na Starym Kontynencie, choć posiada grono silnych reprezentantów, nadal nie ma się tak, jak można by...