Biegnij, Ayse, biegnij! – recenzja filmu „Gonitwa”

lis 2, 2025 | Sala kinowa

Honor ważna rzecz. Splamiony, musi zostać pomszczony, nie ma zmiłuj. Zwłaszcza, gdy mowa o tradycyjnej tureckiej sprawie krwi („kan davasi”) czy zbrodni honoru („namus cinayeti”). Pozostałość po dawnym, choć nierzadko ciągle respektowanym tureckim prawie zwyczajowym to oś filmu „Gonitwa” w reżyserii Emre Akay’a, który od jakiegoś czasu można oglądać na platformie streamingowej Netflix.

Bohaterką filmu jest Ayse. Młoda dziewczyna, której niespecjalnie powodziło się w małżeństwie i szukając prawdziwego uczucia, odnalazła je u boku kochanka. O zdradzie dowiedział się jednak mąż kobiety i powodowany gniewem, naszedł swoją małżonkę podczas intymnej schadzki. Kochanek Ayse nie przeżył tego spotkania, ale dziewczynie szczęśliwie udało się zbiec. Zmycie hańby jego krwią to jednak za mało, aby zadośćuczynić tradycyjnym honorowym zasadom. Śmierć musi ponieść jeszcze Ayse. W pogoń za nią rusza więc nie tylko mąż dziewczyny, ale i jego najbliżsi krewni, nie chcąc dopuścić, by poprzez kobiecą zdradę ich ród okrył się wstydem.

Temat honorowych zabójstw popełnianych przez rodzinę w celu „zmycia hańby” spowodowanej przez jej członka – najczęściej zresztą córkę czy żonę – nie przedostaje się zbyt często do mediów głównego nurtu, przez co można by pomyśleć, że jest to zjawisko marginalne. Tymczasem według szacunków United Nations Population Fund, każdego roku ofiarami podobnych zbrodni pada około 5000 kobiet, z czego zdecydowana większość przypadków ma miejsce w kulturach Bliskiego Wschodu. Stąd film Akaya zapowiadał się wyjątkowo ciekawie, z racji, że poruszał interesujący, ciągle nie dość odkryty w kulturze popularnej temat.

„Gonitwa”, jak wskazuje sam tytuł, to dreszczowiec pełen akcji, nieoczekiwanych zwrotów i ciągłego napięcia. Wszystko dzieje się w myśl złotej hitchockowksiej zasady: już na otwarcie filmu dostajemy trzęsienie ziemi, a potem emocje tylko rosną. Nie wiedząc o Ayse niemal nic poza tym, że dopuściła się małżeńskiej zdrady, i tak mimowolnie kibicuje się jej w starciu z pałającymi żądzą zemsty, ścigającymi ją krewnymi. A są to mało przyjemne typy, które zabierając w pościg broń palną, nie pozostawiają złudzeń co do ostatecznego celu całej akcji. Smaczku dodaje fakt, że jeden z nich przed pozbawieniem Ayse życia ma wielką ochotę się z nią „zabawić”, inni mają między sobą poważny zatarg, który początkowo na czas pościgu odchodzi w niepamięć, ale wraz z rozwojem akcji konflikt znów daje o sobie znać, a jakby tego było mało – w grupie pościgowej jest jeszcze pewien wystraszony małolat, panicznie bojący się buszujących po lesie dzików, zabrany przez starsze kuzynostwo po to tylko, by miał szansę zmężnieć.

Mogłoby się wydawać, że w uganianiu się bandy wściekłych facetów za próbującą ocalić życie dziewczyną nie ma nic specjalnie fascynującego. A jednak film Emre Akaya okazuje się nad wyraz wciągający i trudno oderwać się od oglądania przed dobrnięciem do końcowych napisów. Spora w tym zasługa Billur Melis Koc, która chociaż nie legitymuje się zbyt bogatym aktorskim portfolio, to w roli zaszczutej, ale zdeterminowanej by przeżyć Ayse wypada znakomicie. Wśród jej filmowych prześladowców brak jest wyróżniających się kreacji, choć nie oznacza to, że wcielający się w nich aktorzy zagrali słabo. Film ponadto odznacza się sprawną realizacją techniczną. Zgrabny montaż, podkreślająca nastrój scen muzyka, a przede wszystkim scenografia, w której nie brak dzikich, tureckich krajobrazów. „Gonitwa” nie jest może kinowym majstersztykiem, ale wykonaniu filmu Akaya z pewnością niczego nie brakuje.

„Gonitwa” to ciekawa propozycja dla miłośników dreszczowców, które nie obchodzą się z widzem zbyt łaskawie i nie pozwalają mu odetchnąć choćby na moment. Fabuła, nawiązująca do niszowych, choć gdzieniegdzie ciągle żywych tradycji nakazujących krwawą zemstę za splamienie honoru rodziny, a także wysoki poziom wykonania każą uplasować film Emre Akaya wśród produkcji, których seans na pewno nie będzie zmarnowanym czasem.

Ocena: 7/10

Tytuł: Gonitwa
Tytuł oryginału: Av
Kraj: Turcja
Data premiery: 2020
Czas projekcji: 86 minut
Reżyseria: Emre Akay
Scenariusz: Emre Akay, Deniz Cyulan
Obsada: Ahmed Rifat Sungar, Adam Bay, Emre Yetim, Billur Melis Koc

Damian Bartosik

Bloger i autor

Książki towarzyszą mi, odkąd pamiętam. Uwielbiam je nie tylko czytać i analizować, ale także otaczać się ich fizycznym pięknem. Życie bez szelestu przewracanych kartek i zapachu pożółkłych stronic straciłoby wiele ze swojego uroku. Chętnie podzielę się z Wami swoją pasją.

Najnowsze artykuły

Pokoje

Biblioteka

Sala kinowa

Pokój gier

Gabinet

Salon

Lamus

Zapisując się do newslettera akceptuję postanowienia Polityki prywatności

Śledź mnie

Przeczytaj również

Jakie to popieprzone! – recenzja serialu „Nowy Smak Wiśni”

Jakie to popieprzone! – recenzja serialu „Nowy Smak Wiśni”

"Początek lat 90. XX w. Ambitna reżyserka jedzie do Hollywood, aby nakręcić film, jednak wpada do świata halucynacji pełnego seksu, magii, zemsty i… małych kotków." Rzadko zdarza się, aby złożony z zaledwie kilkunastu wyrazów opis netflixowego serialu zdołał...

Niezwykły hołd dla Bruegla – recenzja filmu „Młyn i krzyż”

Niezwykły hołd dla Bruegla – recenzja filmu „Młyn i krzyż”

"Młyn i krzyż" był jednym z najbardziej wyczekiwanych polskich filmów 2011 roku. Odkąd rozpoczęła się kampania reklamowa, było jasne, że produkcja Lecha Majewskiego, wzorem jego poprzednich obrazów, będzie przedsięwzięciem nietuzinkowym. Pomysł przeniesienia na...

Ponadczasowo piękna – recenzja książki „Zabić drozda”

Ponadczasowo piękna – recenzja książki „Zabić drozda”

Dorobek literacki Harper Lee obejmuje zaledwie dwie powieści, ale ich wpływ - zwłaszcza pierwszej z nich - na amerykańską literaturę, jest trudny do przecenienia. Opublikowana w 1960 roku książka "Zabić drozda" urzekła miliony czytelników w Stanach Zjednoczonych i...