Tam, gdzie tęskni się za morzem – recenzja książki „Do głębi intrygujący kraj”

lis 8, 2025 | Biblioteka

Chociaż globalizacja rozwinęła nam się w najlepsze, a nowoczesne technologie pozwalają poznać tajemnice najdalszych zakątków świata bez wychodzenia z domu, to na świecie w dalszym ciągu jest wiele miejsc, o których jako Polacy i Europejczycy wiemy całkiem niewiele. Krajów i narodów, z których istnienia wprawdzie zdajemy sobie sprawę, ale nasza wiedza o nich często ogranicza się do garści absolutnie podstawowych informacji. Tak ma się sprawa między innymi z Boliwią, która jest jednym z tych latynoamerykańskich państw, o których w mediach głównego nurtu słyszymy wyjątkowo rzadko. Tymczasem Arkady Radosław Fiedler przekonuje nas w swojej książce, że jest to kraj ze wszech miar intrygujący.

Autora przedstawiać chyba nikomu nie trzeba, choć z dziennikarskiego obowiązku wspomnijmy o nim kilka słów. Arkady Radosław Fiedler jest synem słynnego Arkadego Fiedlera, znakomitego podróżnika i pisarza, który pozostawił po sobie imponujący literacki dorobek – nie tylko zresztą w postaci książek podróżniczych, ale też słynnego „Dywizjonu 303”, który czytał (taką mam przynajmniej nadzieję) każdy z nas. Arkady Radosław postanowił pójść w ślady swojego taty i podobnie jak on, zwiedzać odległe zakątki globu. Owocem jego wypraw są kolejne publikacje, ale i nowe eksponaty przywożone do muzeum oraz Ogrodu Kultur i Tolerancji w podpoznańskim Puszczykowie. Arkady Radosław Fiedler był także posłem na sejm V, VI oraz VII kadencji – choć akurat działalność polityczna autora nie będzie nas w tym miejscu szczególnie interesować.

Książka „Do głębi intrygujący kraj”, w której Fiedler zawarł swoje wspomnienia z pobytu w Boliwii, imponuje pod względem jakości wydania. Wydawnictwo Bernardinum dawno już przyzwyczaiło czytelników do wysokich standardów i tym razem nie jest inaczej. Praca Arkadego Radosława Fiedlera mieści czterysta stron tekstu na wysokiej jakości, kredowym papierze, oprawionego na twardo i upstrzonego licznymi, porywającymi fotografiami z podróży. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że książka może stanowić wizualną ozdobę domowej biblioteki – zwłaszcza budowanej przez pasjonata podróży i osobę ciekawą świata.

Stara maksyma mówi jednak, by nie oceniać książki po okładce – i jestem od tego jak najbardziej daleki. Bo treść, jaką zawarł na wspomnianych czterystu stronach Arkady Radosław Fiedler, jest rzeczywiście porywająca. Relacja ma postać kilkudziesięciu różnej długości rozdziałów, z których każdy przedstawia inny aspekt życia w Boliwii bądź opisuje inną przygodę, jaką miał okazję przeżyć autor. Przemierzając kolejne boliwijskie miasta i rubieże, Fiedler przygląda się rozlicznym ludom zamieszkującym ów kraj (mieszkające w Boliwii „ludy” niekiedy składają się zaledwie z kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy przedstawicieli). Z narracji autora bije erudycja, która dowodzi, że przedstawiane informacje to nie tylko efekt podróży,rozmów z mieszkańcami i własnych doświadczeń, ale też pogłębionych przygotowań poczynionych jeszcze na dłuższy czas przed wyjazdem. W ten sposób w niektórych rozdziałach książki Fiedler pozwala sobie na dłuższe wywody o historii i dziejach politycznych Boliwii, wysnuwa z nich pewne wnioski i na ogół odnosi do współczesnej kondycji Boliwii i jej mieszkańców. Nie ma tu jednak miejsca na nudę – okazuje się, że dzieje kraju są tak złożone i burzliwe, że ich poznawanie stanowi pasjonującą lekturę. Nie dałoby się napisać wartościowej relacji z Boliwii, z pominięciem licznych (na ogół przegranych) przez Boliwijczyków wojen. Trudno byłoby zrozumieć dzisiejszą Boliwię bez świadomości, że jej życie polityczne na przestrzeni ostatnich dwustu lat było dalekie od stabilności, bo przecież w okresie tym rządziło ponad dwustu prezydentów. Niemożliwe bez choćby podstawowej znajomości historii zrozumieć tęsknotę Boliwijczyków za morzem i fakt, że w kraju pozbawionym dostępu do niego nadal funkcjonuje marynarka wojenna i obchodzi się Dzień Morza.

Ogromnym atutem książki Arkadego Radosława Fiedlera jest język i charakter narracji. Autor umiejętnie posługuje się słowem, do tego stopnia, że jego podróżnicza relacja wypełniona jest po brzegi metaforami i obrazowymi porównaniami. Potrafi nadać cechy ludzkie placom i budynkom, ożywić je i przez to dodatkowo udoskonalić przekaz. Przy tym wszystkim styl Fiedlera nie jest jednolity. Czasem bardziej gawędziarski, by w poważniejszych tematach uderzyć w donioślejsze tony. Nie brakuje też humoru i opisów zdarzeń nieomal absurdalnych, a zarazem ukazujących jak oryginalne i najeżone kontrastami miejsce przyszło Fiedlerowi odwiedzić (jak święcenie pojazdów przez katolickiego księdza, a zaraz potem przez Szamana), ale też historii stających się przyczynkiem do wartościowych refleksji (jak chociażby przytoczona historia El Polaco, lub wzmianka o polskim biskupie, który oddał wyjątkowe zasługi na rzecz lokalnej społeczności).

Mogłoby się wydawać, że w dobie podróżniczych blogów i vlogów papierowe książki poświęcone tej tematyce odejdą do lamusa. „Do głębi intrygujący kraj” to jeden z dowodów na to, że tradycyjna literatura podróżnicza ciągle ma do zaoferowania odbiorcom bardzo wiele. Arkady Radosław Fiedler oddał w ręce czytelników kolejną niezwykle wartościową publikację. Napisaną pięknym językiem, wzbogaconą o wspaniałe ilustracje i podejmującą rozliczne tematy z życia i obyczajów Boliwijczyków. Książkę intrygującą do głębi – zupełnie jak kraj, o którym traktuje.

Ocena: 8/10

Tytuł: Do głębi intrygujący kraj

Tytuł oryginału; Do głębi intrygujący kraj

Autor: Arkady Radosław Fiedler

Wydawnictwo: Bernardinum

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 400

ISBN: 9788381278348

Damian Bartosik

Bloger i autor

Książki towarzyszą mi, odkąd pamiętam. Uwielbiam je nie tylko czytać i analizować, ale także otaczać się ich fizycznym pięknem. Życie bez szelestu przewracanych kartek i zapachu pożółkłych stronic straciłoby wiele ze swojego uroku. Chętnie podzielę się z Wami swoją pasją.

Najnowsze artykuły

Pokoje

Biblioteka

Sala kinowa

Pokój gier

Gabinet

Salon

Lamus

Zapisując się do newslettera akceptuję postanowienia Polityki prywatności

Śledź mnie

Przeczytaj również

Jakie to popieprzone! – recenzja serialu „Nowy Smak Wiśni”

Jakie to popieprzone! – recenzja serialu „Nowy Smak Wiśni”

"Początek lat 90. XX w. Ambitna reżyserka jedzie do Hollywood, aby nakręcić film, jednak wpada do świata halucynacji pełnego seksu, magii, zemsty i… małych kotków." Rzadko zdarza się, aby złożony z zaledwie kilkunastu wyrazów opis netflixowego serialu zdołał...

Niezwykły hołd dla Bruegla – recenzja filmu „Młyn i krzyż”

Niezwykły hołd dla Bruegla – recenzja filmu „Młyn i krzyż”

"Młyn i krzyż" był jednym z najbardziej wyczekiwanych polskich filmów 2011 roku. Odkąd rozpoczęła się kampania reklamowa, było jasne, że produkcja Lecha Majewskiego, wzorem jego poprzednich obrazów, będzie przedsięwzięciem nietuzinkowym. Pomysł przeniesienia na...

Ponadczasowo piękna – recenzja książki „Zabić drozda”

Ponadczasowo piękna – recenzja książki „Zabić drozda”

Dorobek literacki Harper Lee obejmuje zaledwie dwie powieści, ale ich wpływ - zwłaszcza pierwszej z nich - na amerykańską literaturę, jest trudny do przecenienia. Opublikowana w 1960 roku książka "Zabić drozda" urzekła miliony czytelników w Stanach Zjednoczonych i...