Można Michela Houellebecqua lubić, bądź nie, ale jednej rzeczy odmówić mu nie sposób. Ilekroć ukazuje się jego nowe dzieło, można być pewnym, że nie zabraknie środowisk, w których wywoła ono istną burzę. Tak było niemal z każdą książką francuskiego autora. “Cząstki elementarne”, jedna z najważniejszych pozycji w jego dotychczasowym dorobku, nie jest tu wyjątkiem.
Bohaterowie powieści to dwaj przyrodni bracia – Bruno i Michel, synowie pewnej hipiski, która buntując się przeciw staroświeckiemu modelowi rodziny, postanowiła żyć w lewicowej komunie. Dzieciństwo ich nie rozpieszczało. Bruno znaczną jego część spędził w szkole z internatem, gdzie rówieśnicy niemal każdego dnia serwowali mu piekło. Młode lata Michela upływały niewiele lepiej. Nie dane im było zaznać rodzicielskiej troski i miłości. Warunki, w jakich dorastali, nie mogły być chyba dalsze od modelu rodziny, w której ojciec i matka troszczą się o los swoich dzieci, a wzajemne relacje ich członków oparte są na wzajemnej miłości i szacunku. W dorosłym życiu Michel i Bruno różnią się od siebie niemal pod każdym względem. Pierwszy z nich wyrósł na pozbawionego emocji i namiętności, lodowatego w obyciu naukowca, na codzień próbującego opracować model genetyczny pozbawionej emocji istoty ludzkiej, która mogłaby wynieść cywilizację na wyższy poziom. Drugi – wręcz przeciwnie, z upływem czasu coraz bardziej pogrąża się w swoich perwersyjnych fantazjach, a trapiące go seksualne obsesje finalnie doprowadzają go niemalże do szaleństwa. Łączy ich jednak to, że zarówno Michel, jak i Bruno mają głębokie problemy ze sferą emocjonalną. Nie byli w stanie znaleźć miłości i zawiązać długotrwałych relacji, a obrane przez nich życiowe cele i kierunki okazują się miałkie wobec trudności rzucanych przez los.
Sylwetki tych dwóch postaci i wszystko, co na przestrzeni powieści im się przydarza, obnażają bolączki wpsółczesnej cywilizacji. Bohaterowie żyją w świecie, w którym panuje swoisty wyścig szczurów, a tym, co pozwala wynieść się ponad masy, jest lepszy stan konta, lepszy wygląd, konsumowanie lepszych dóbr i usług, a nade wszystko – znajdowanie uciechy w przyjemnościach ciała. W świecie, w którym tradycyjne wartości umierają, szybko zastępowane przez konsumpcjonizm i wszechobecną seksualizację, ci, którzy z różnych względów potykają się w tym wyścigu, kończą jak opisywani bracia. Samotni, sfrustrowani i rozdrażnieni, pozbawieni rodzin i prawdziwych przyjaźni, stają się godnymi pożałowania socjopatami, którzy postawili w życiu na niewłaściwe karty.
Houellebecq krytykuje nie tylko konsumpcjonizm, wyścig szczurów i moralne ubóstwo sobie współczesnych. Bez ceregieli uderza też w pewne dyskursy, w które dobrym tonie jest dziś nie uderzać, a jedynie akceptować jako bezsprzeczenie obowiązujące – ekologizm, politykę bezwarunkowej tolerancji dla niemal wszystkich możliwych odmienności, czy bezrefleksyjną politykę wobec nie mających zamiaru asymilowac się imigrantów, realizowaną bez szerokiego i wybiegającego do przodu dalej niż na kilka lat spojrzenia na problem. Jednocześnie książka napisana jest w sposób bardzo przystępny dla odbiorcy, bez intelektualnego nadęcia i językowej ekwilibrystyki. Przeciwnie – styl Houllebecqa cechuje surowość, a w przypadku wyjątkowo licznych scen erotycznych (choć może nawet należałoby je nazwać pornograficznymi) anatomiczna dbałość o detale, przy pominięciu jakiejkolwiek warstwy emocjonalnej. Autor w niewielkim tylko stopniu przygląda się emocjom bohaterów, zamiast tego stawia ich przed szeregiem życiowych wyzwań, smutków i tragedii; przez co z książki wręcz uderza pesymizm, a każdy kolejny rozdział czy to powieści, czy życia dwojga bohaterów, to swoiste potwierdzenie schopenhauerowskich marności, istne potwierdzenie tez o kurwości ludzkiego losu.
“Cząstki elementarne” nie są powieścią wybitną. Ale bez wątpienia jest to książka ważna, porywająca i pozostawiająca czytelnika z burzą sprzecznych emocji i wywołująca nawał intelektualnych turbulencji. Nie wszystkie pytania, które autor stawia między wersami, znajdują odpowiedzi. W wielu przypadkach czytelnik pozostaje z szerokim polem do indywidualnych refleksji. Angażujący, choć nie wzbudzający sympatii bohaterowie, lekkość pióra Holleubecqa i przewrotne zakończenie zdradzające prawdę o tym, kto jest prawdziwym narratorem powieści, to atuty, które zachęcają do sięgnięcia po książkę od strony literackiego warsztatu. Treść natomiast dla wielu będzie trudna do przełknięcia i momentami szalenie kontrowersyjna – ale właśnie na tej bezkompromisowości przekazu w dużej mierze opiera się fenomen tego pisarza.
Ocena: 8/10
Damian Bartosik, 24 stycznia 2023