Demony, Piastowie i poganie – recenzja książki “Kiedy Bóg Zasypia”

sty 4, 2025 | Biblioteka

Rafał Dębski to autor bardzo wszechstronny, jeśli chodzi o podejmowane gatunki. Z powodzeniem próbował swoich sił w szpiegowskim kryminale (cykl o komisarzu Wrońskim), niezgorzej radził sobie z twardą science-fiction (Zoroaster. Gwiazdy umierają w milczeniu”), a nawet z fantasy przeznaczoną dla młodszego czytelnika (cykl “Żelazny kruk”). Zdarza mu się też sięgać inspirować historią, wplatając do niej jednak silny fantastyczny akcent, jak choćby w “Wilkozakach”. Podobnie rzecz się miała w przypadku powieści “Kiedy Bóg Zasypia”.

Rzecz dzieje się w jedenastowiecznej Polsce. Krótko po śmierci Mieszka II Lamberta kraj ogarnia chaos. Możni i mieszczaństwo buntują się, a książęta prowadzą bratobójcze wojny. Po jednej stronie barykady stają poganie, miłośnicy starego porządku. Po drugiej zaś wyznający niemieckiego Boga chrześcijanie. Jakby tego było mało, kraj nękany jest atakami sąsiadów, zwłaszcza Czechów dowodzonych przez charyzmatycznego księcia Brzetysława. Jakby tego było mało, wrogowie są wspierani przez hordę piekielnych bestii.

Po dotarciu do ostatniej strony powieści trudno oprzeć się wrażeniu, że książka jest mocno nierówna, zwłaszcza pod względem tempa narracji. Pierwsze kilkadziesiąt stron praktycznie się pochłania. Później, w miarę, jak autor rozpoczyna kolejne wątki, coraz częściej pojawiały się dłużyzny. Teoretycznie nagromadzenie wątków powinno nadawać pęd fabule, jednak w przypadku nowej powieści Dębskiego nie znajduje to zastosowania. Wspomniana mnogość tematów nie wychodzi książce na dobre. Wiele z nich rozwija się niezależnie od innych niemal przez trzysta stron, tylko po to, by w końcówce połączyć się i znaleźć wspólny, niestety dość naciągany koniec.

“Kiedy Bóg Zasypia” nie ma tak naprawdę głównego bohatera. Nie występuje tu też bohater zbiorowy i wydaje się, że wszystkie pojawiające się w powieści postacie są tak samo istotne dla fabuły. Co niektóre na kartach książki przechodzą pewne przemiany – autor wyraźnie starał się uczynić je przekonywującymi. Szkoda tylko, że ma to miejsce dopiero pod koniec lektury. Stąd też wrażenie, że “Kiedy Bóg Zasypia” to przede wszystkim dobre sto pierwszych i sto ostatnich stron. Wszystko, co znajduje się pomiędzy nimi, okazuje się mało porywające.

Krytyki stało się zadość, w takim razie przejdźmy do opisywania mocnych stron powieści. Przede wszystkim podczas lektury widać wyraźnie, iż autor posiada ogromną wiedzę na temat przedstawianego okresu historycznego. Co więcej, potrafi się tą wiedzą podzielić – spojrzeć na historię obiektywnie, nie wskazując czytelnikowi, kto tu jest dobry, a kto zły i nie stawiając się w roli arbitra moralności. W jednym rozdziale autor ukazuje nam punkt widzenia zmęczonych wojną Polaków, w innym żądnego zdobyczy i łupów Brzetysława.

Rafała Dębskiego cechuje też niezwykła lekkość pióra. Ktoś kiedyś powiedział, że wyrasta z niego następca Sapkowskiego i chyba nie ma w tych słowach dużej przesady. Wprawdzie do doskonałości trochę mu jeszcze brakuje, na co mogą wskazywać opisane powyżej niedociągnięcia jego najnowszej powieści, lecz niewątpliwie autor posiada pewien specyficzny styl. Pisze z werwą i polotem, dzięki czemu lektura jest lekka i przyjemna. Niekiedy jednak Dębski umiejętnie zmusza czytelnika do refleksji, wplatając w powieść treści filozoficzne. W “Gwiazdozbiorze Kata” było ich bardzo wiele, a w “Kiedy Bóg Zasypia” również pojawiają się dość często. Filozoficzne przemyślenia i tezy rodzące się w umysłach postaci to jedna z najmocniejszych stron prozy Rafała Dębskiego.

Na koniec jeszcze kilka słów na temat wydania. Okładka utrzymana jest w kremowo-szarej kolorystyce i przedstawia maszerujących do boju wojowników. “Kiedy Bóg Zasypia” może się pochwalić niewielką ilością literówek oraz brakiem błędów edytorskich. Powieść mieści się na czterystu stronach i kosztuje niespełna dwadzieścia dziewięć złotych.

“Kiedy Bóg Zasypia” to powieść, która przypadnie do gustu miłośnikom historii wczesnośredniowiecznej Polski. Zadowoleni z lektury będą najpewniej również czytelnicy zainteresowani mitologią słowiańską. Wprawdzie najnowsza książka Rafała Dębskiego nie trzyma tak wysokiego poziomu jak wydany niedawno “Gwiazdozbiór Kata”, ale i tak warto ją przeczytać.

Ocena: 6/10

Tytuł: Kiedy Bóg Zasypia
Tytuł oryginału: Kiedy Bóg Zasypia
Autor: Rafał Dębski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 400
ISBN: 83-60505-43-4

Tekst archiwalny. Recenzja opublikowana pierwotnie na łamach portalu Bestiariusz 20 grudnia 2007 roku.

Damian Bartosik

Bloger i autor

Miłośnik kultury i autora bloga, który od ponad 20 lat dzieli się swoją pasją z innymi.

Najnowsze artykuły

Pokoje

Biblioteka

Sala kinowa

Pokój gier

Gabinet

Salon

Lamus

Zapisując się do newslettera akceptuję postanowienia Polityki prywatności

Śledź mnie

Przeczytaj również

cRPG wszechczasów – recenzja gry “Baldur’s Gate”

cRPG wszechczasów – recenzja gry “Baldur’s Gate”

1998 rok był dla miłośników komputerowych gier fabularnych rokiem szczególnym. To właśnie wówczas światło dzienne ujrzały "Wrota Baldura" - kultowa gra gatunku, przez wielu nazywana bez ogródek najlepszą grą cRPG w dziejach elektronicznej rozgrywki. Produkcja, która...

Rozpusta na wielkim ekranie – recenzja filmu “Kaligula”

Rozpusta na wielkim ekranie – recenzja filmu “Kaligula”

Była połowa lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, kiedy włoski reżyser Tinto Brass, znany dotychczas z tanich filmów erotycznych, stanął przed niepowtarzalną szansą nakręcenia wysokobudżetowej produkcji, przedstawiającej historię jednego z najbardziej...