Jak świat światem, trudno sobie przypomnieć, by żyjąc „tu i teraz”, mówiło się, że mamy dobre czasy. Zwykle jest tak, że względnie spokojny okres wspomina się z pewnego rodzaju sentymentem i nostalgią dopiero wtedy, kiedy następuje po nim czas dużo trudniejszy i zanurzamy się we wspomnieniach spod znaku „kiedyś to było”. Podobna zależność nie omija rynków finansowych i szeroko pojętej sfery budowania oraz zabezpieczania majątku. Sytuacja nabrała dynamiki w ostatnich latach: „pandemia” i związane z nią zatrzymanie gospodarek, wojna na Ukrainie, a ostatnio i nasilające się niepokoje na Bliskim Wschodzie oraz stopniowe, acz nieuchronne roztaczanie „parasoli ochronnych” przez państwa nad obywatelami nie ułatwiają życia tym, którzy pragną budować i zabezpieczać swój kapitał. Książką, która może okazać się w tym okresie szczególnie przydatna, jest „Inwestowanie w trudnych czasach” autorstwa Douga Casey’a, wydana nakładem Fijorr Publishing.
Wspomniana pozycja pojawiła się na polskim rynku w 2016 roku, przy okazji wizyty autora w Polsce, a już cztery lata później doczekała się wznowienia. Co ciekawe jednak, pierwsze jej wydanie w Stanach Zjednoczonych miało miejsce stosunkowo dawno temu, bo w 1979 roku. O tym, jak bardzo zmieniła się rzeczywistość od tamtego czasu, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. A jednak, jak miałem okazję się przekonać, gros z zaprezentowanych przez Douga Casey’a rad pozostaje ponadczasowa i kompatybilna z realiami, w jakich przyszło nam funkcjonować.
Z kronikarskiego obowiązku, zanim przejdziemy do treści książki, wspomnijmy kilka słów o autorze. Casey przyszedł na świat w 1946 roku w Chicago, jako syn Eugene B. Casey’a – zamożnego przedsiębiorcy z branży nieruchomości. Trudno więc powiedzieć, by jego kariera reprezentowała schemat od pucybuta do milionera. Na przestrzeni lat dał się jednak poznać jako skuteczny inwestor i spekulant, konsekwentnie trzymający się kontrariańskich postaw. Zbudowawszy pokaźny majątek, Doug Casey zwiedził większą część świata i powołał do istnienia Casey Research, który od wielu lat publikuje finansowe analizy, komentujące wydarzenia na rynkach z perspektywy anarchokapitalistycznej. Książka „Inwestowanie w trudnych czasach”, którą dziś omawiamy, przez długi czas utrzymywała się na liście bestsellerów New York Timesa w 1980, docierając do biblioteczek ponad 400 000 Amerykanów. Dziś Doug Casey jest już na emeryturze, którą spędza w zbudowanym przez siebie kompleksie winiarsko-golfowym Estancia de Cafayata w Argentynie, pozostając aktywnym inwestorem i komentatorem życia gospodarczego.
„Inwestowanie w trudnych czasach” jest wynikiem wieloletnich i pogłębionych obserwacji, które autor poczynił jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, a które w sposób szczególny – mam wrażenie – nasiliły się po kryzysie roku 2008. Punktem wyjścia do rozważań autora jest przekonanie, że stoimy u progu końca amerykańskiej hegemonii. Stany Zjednoczone, które przez długie dekady tworzyły szeroki wachlarz możliwości dla ludzi przedsiębiorczych i nie obawiających się brać życia za rogi, zdaniem Casey’a zaczynają tracić wspomniane atuty i istnieje ogromne ryzyko, że wskutek zbliżających się geopolitycznych przetasowań nie zdołają utrzymać dotychczasowej pozycji. Autor wskazuje na ogromny i ciągle rosnący problem z zadłużeniem, postępującą finansjalizacją życia, zmieniającą się mentalnością Amerykanów, ale też wyzwania wynikające z narastającej wszechwładzy państwa.
Casey tłumaczy, że aby wyjść cało i z nieuszczuplonym majątkiem z geopolitycznych zawirowań, należy starać się je przewidywać, modyfikować swoją strategię w oparciu o przyjęte założenia, stosować dywersyfikację (nie tylko sektorową, ale przede wszystkim geograficzną) i starać się elastycznie reagować na zachodzące zmiany. Kilkakrotnie wzmiankuje pochodzący z chińskiego alfabetu znak odnoszący się do słowa „kryzys”. Jest on wypadkową dwóch innych znaków, z których jeden oznacza „niebezpieczeństwo”, ale drugi – „okazję”. Autor podkreśla, że choć występujące raz po raz ekonomiczne turbulencje powodują zubożenie większości nieświadomego zagrożeń społeczeństwa, to jednak zwykle tworzą także niepowtarzalne okazje dla tych, którzy zdołają w porę się na nie przygotować.
Praca Douga Casey’a podzielona jest na trzy rozbudowane części. W pierwszej, zatytułowanej „Co się dzieje i dlaczego”, autor szczegółowo przedstawia tło pod późniejsze rozważania. Przybliża zagadnienia związane z cyklami koniunkturalnymi i znaczeniem światowego zadłużenia i niebezpieczeństwami z niego wynikającymi. Pisze też o inflacji, rozkładając ją na czynniki pierwsze i tłumacząc, w jaki sposób służy politykom i bankierom za narzędzie do zubażania ludności. Poza tym, streszcza mechanizmy sprawowania władzy i kontroli państwa nad obywatelami, a na koniec wyjaśnia, co takiego doprowadziło go do rezygnacji z udziału w życiu politycznym.
Stereotyp głosi, że spadek frekwencji wyborczej to oznaka społecznej apatii. Tymczasem równie dobrze może to być oznaka rezonansu osobistej odpowiedzialności. Ludzie mogą w ten sposób wysyłać politykom sygnał: „Nie dam się znowu oszukać i nie oddam wam więcej władzy
O ile pierwsza część książki stanowi diagnozę problemu, o tyle w drugiej autor przechodzi już do konkretnych wskazówek dla jednostek, które chcą wziąć sprawy we własne ręce i podjąć wysiłek, by nie stać się bezwolnymi elementami systemu bądź statystami w geopolitycznym teatrze. To prawdziwa kopalnia wiedzy spod znaku finansowego prepperingu. Jest mowa o pozyskiwaniu gotówki z rzeczy i przedmiotów będących dla nas jedynie obciążeniem, o roli złota i srebra w portfelu inwestycyjnym i o sporządzaniu zapasów na czas kryzysu – słowem, o narzędziach będących do dyspozycji niemal każdego człowieka, niezależnie od statusu majątkowego. Sporo uwagi autor poświęca również działaniom, na które łatwiej zdobyć się osobom o bardziej zasobnym portfelu. Mowa o dywersyfikacji geograficznej nieruchomości, zagranicznych kontach bankowych, korzystaniu z jurysdykcji uznawanych za tak zwane raje podatkowe, czy – w ostateczności – emigracji. Zarazem, podkreśla rolę edukacji i ciągłego rozwoju. Casey zaleca, by zdobywać wiedzę z różnych dziedzin i dywersyfikację rozciągnąć także na obszar indywidualnych zdolności, mogących posłużyć w czarnej godzinie do zarabiania pieniędzy. Część tę wieńczy podrozdziałami dotyczącymi specyfiki globalnych rynków nieruchomości oraz zagadnieniami związanymi z pozyskiwaniem drugiego paszportu. Stawia tezę, że w obecnej chwili na prawdziwą fortunę będą mogli liczyć ci, którzy w porę odgadną trendy migracyjne oraz powiązane z nimi migracje kapitału i zdołają stosownie wcześniej zająć zoptymalizowane pod tym kątem pozycje ze swoim majątkiem.
Idealny scenariusz przewiduje, że naszą główną rezydencję mamy w jednym kraju, zasoby w drugim, biznes w trzecim, a obywatelstwo w czwartym
Ostatnia część książki, zatytułowana „Co nas czeka” zawiera zestaw geopolitycznych, finansowych i społecznych prognoz. Casey spodziewa się, że głęboki kryzys, porównywalny z największymi krachami, jakie zna nasza historia, stanie się udziałem jeszcze tego pokolenia. Ostrzega przed układaniem się z państwem, zapewniając, że dużo bezpieczniejsze byłoby pokładanie wiary w układach z mafią. Wyraża przekonanie, iż wspomniane wcześniej negatywne trendy, na czele z narastającą fiskalizacją, kontrolą obywateli i ich mniej lub bardziej jawnym okradaniem z owoców pracy przez państwowe instytucje będą jeszcze narastać i dopiero wspomniany kryzys może stać się przyczynkiem do odwrócenia tego trendu – wtedy jednak układ sił na świecie, jaki znamy dzisiaj, zapewne zdąży ulec gruntownemu przeobrażeniu. Jakkolwiek pesymistyczne nie są przewidywania Casey’a w krótkim horyzoncie, o tyle ze wspomnianego rozdziału bije także nadzieja na znacznie lepszą przyszłość. Wszak kryzys to nie tylko zagrożenie, ale i szansa; człowiek świadomy, elastyczny i potrafiący zdobyć się na strategiczne myślenie będzie potrafił poradzić sobie niemal w każdych warunkach, a poza tym – po nocy, choćby była i najmroczniejsza, zawsze przecież nadchodzi dzień. Zawsze.
Przyglądając się finansowej blogosferze można odnieść wrażenie, że sztandarowa książka Douga Casey’a przeszła w naszym kraju bez większego echa. Ośmielam się stwierdzić, że to błąd, gdyż praca amerykańskiego inwestora nosi w sobie liczne znamiona ponadczasowości i mimo upływu wielu lat od wydania, wskazówki i spostrzeżenia Casey’a dotyczące otaczającej nas rzeczywistości zdają się wręcz zyskiwać na aktualności. Na naszym rynku znajdziemy wiele pozycji doskonale tłumaczących mechanizmy inflacji, rolę dywersyfikacji, znaczenie metali szlachetnych w portfelu, a nawet zakulisowych mechanizmów sprawowania władzy. Niewiele jest jednak pozycji, w których przystępnym językiem byłyby wyjaśnione sposoby zabezpieczenia majątku na wypadek kryzysów i geopolitycznych perturbacji, z perspektywy osoby bardziej majętnej. Takiej, która ma do dyspozycji nie tylko instrumenty powszechnie znane i wielokrotnie omawiane, ale także te bardziej niszowe i mniej dostępne, na czele z zagranicznymi nieruchomościami i paszportami. Z tego względu część porad opublikowanych w „Inwestowaniu w trudnych czasach” okaże się przydatna wyłącznie dla pewnego hermetycznego grona odbiorców – ale zarazem to w nich tkwi największa wartość opisywanej książki.
Ocena: 9/10
Tytuł: Inwestowanie w trudnych czasach
Tytuł oryginału: Crisis Investing – How to Survive and Prosper During the Coming Bad Years
Autor: Doug Casey
Wydawnictwo: Fijorr Publishing
Rok wydania: 2020
Tłumaczenie: Anna Witek, Karol Nowacki
Liczba stron: 326
ISBN: 978-83-64599-68-2




