Są w historii Polski wydarzenia, którym w programie nauczania poświęca się niewiele uwagi. Podręczniki wspominają o nich w zdaniu czy dwóch, traktując jako ciekawostkę, uzupełniającą narrację o szerszym procesie historycznym. Tak ma się sprawa chociażby z rabacją galicyjską, która w 1846 roku zakończyła się rzezią kilku tysięcy polskich posiadaczy. Tamte tragiczne wydarzenia – a właściwie losy człowieka, który był ich prowodyrem, Jakóba Szeli, oraz jego konfliktu z panem Wiktorynem Boguszem – zainspirowały Radosława Raka do napisania powieści, przyjętej bardzo dobrze nie tylko w środowisku miłośników fantastyki, ale też daleko poza nim.
Wbrew pozorom nie jest to jednak książka, w której na pierwszy plan wysuwałyby się wspomniane wydarzenia historyczne. Znana z kart polskich dziejów rzeź galicyjska rozpoczyna się dopiero w końcowych rozdziałach, a tym, o czym przyjdzie odbiorcy czytać, są wydarzenia daleko ją poprzedzające i będące produktem wyobraźni autora. Tytułowego Jakóba Szelę poznajemy jako poczciwca, który na swoje nieszczęście zakochuje się w Malwie. Odrzuca zaloty pewnej niezbyt urodziwej Żydówki, a zamiast tego oddaje swoje serce pięknej, niezwykłej dziewczynie, która w dodatku umiejętnie posługuje się czarami. Niestety, Malwa wcale nie widzi się u boku Jakóba. Dużo bardziej pociągają ją kręgi władzy, stąd jej uwaga kieruje się do Wiktoryna Bogusza, szlachcica i właściciela okolicznych ziem. Szela nie zraża się niepowodzeniem. Jest w stanie zrobić wiele, aby zdobyć miłość Malwy. Zdaje sobie sprawę, że aby osiągnąć cel, sam musi zostać panem i odciąć się grubą kreską od dotychczasowego, chamskiego żywota. W tym celu udaje się do podziemnej krainy, zamieszkanej przez wężowych ludzi. Wkrótce w jego życiu, ale i w życiu pana Wiktoryna Bogusza, następują radykalne zmiany, które w dalszej perspektywie doprowadzą do okrutnej rzezi.
„Baśń o Wężowym Sercu”, jak wskazuje tytuł, jest zatem baśnią ze wszystkimi niemal elementami właściwymi temu gatunkowi. Jest to jednak baśń adresowana bez wątpienia do dojrzałego odbiorcy. Nie brakuje w niej scen przemocy, zwłaszcza tej wynikającej ze stosunków społecznych panujących pomiędzy przedstawicielami poszczególnych stanów. Co wrażliwszym czytelnikom nie będzie przyjemnie czytać o tym, jak panowie szlachta zwykli traktować szeregowych parobków, a zwolenników feminizmu przekonywanie się o relacjach i zależnościach panujących w chłopskich domostwach między małżonkami pewnie zagotuje do czerwoności. Radosław Rak nie stroni od scen erotycznych, które rozpisuje z finezją, wrażliwością i polotem, właściwym największym wirtuozom pióra. Język powieści jest jednym z jej najmocniejszych stron. Pełen archaizmów, z żywymi, naturalnymi dialogami stylizowanymi na mowę epoki. Całości dopełniają opisy, w których aż roi się od metafor i plastycznych porównań. Przy tym wszystkim jednak kolejne strony „Baśni o Wężowym Sercu” przewraca się stosunkowo szybko. Zabiegi stylizacyjne nie męczą odbiorcy, a jedynie dodają wiarygodności światu przedstawionemu, całej powieści zaś – nieodpartego uroku. Nie brakuje tu też humoru, a w kilku scenach autor wykazuje się nie lada dystansem zarówno w stosunku do samego siebie, jak i roztaczanego przed czytelnikiem świata. Czy spodziewalibyście się, że jeden z bohaterów będzie cytował kultowe już słowa z „Zewu Cthulhu” Howarda Philipsa Lovecrafta? No właśnie. A podobnych – choć może już nie aż tak dosłownych – odniesień do kultury u Raka można naliczyć jeszcze co najmniej kilka.
Czytając „Baśń o Wężowym Sercu” od pewnego momentu zachodzi się w głowę, jak osobnik tak dobroduszny, jak Jakób Szela, którego poznajemy jako prostego, ale szlachetnego i łagodnego człowieka, miałby już za pewien czas stać się inspiratorem krwawej rzezi. Z tym jednak właśnie związany jest jeden z najbardziej baśniowych motywów obecnych w powieści i by nie zdradzić zbyt wielu tajników fabuły, wspomnę tylko, że na kartach powieści zarówno Jakób, jak i jego pan – Wiktoryn Bogusz, przechodzą gruntowną i nie do końca naturalną przemianę, która jednak w pełni tłumaczy późniejszy obrót spraw. Śledzenie losów tychże postaci prowokuje pytania o ludzką naturę, a także próby doszukania się uniwersalnych prawd na jej temat. Poza Szelą i Boguszem autor posłużył się jednak całą plejadą charakterystycznych postaci składających się na drugi plan. Jest tu chociażby wygnany z dworu weteran wojen napoleońskich, któremu przychodzi zostać „pokątnym pisarzem”, jest pewna czarownica, która pomaga Jakóbowi gdy ten przechodzi trudności – i to nie tylko grzejąc jego łoże, jest sędziwy Żyd zwany Starym Myszką, ze swoim charakterystycznym powiedzeniem „ajneklajnemiteszmok”. Postacie są przemyślane, barwne i angażujące, a za sprawą niemal każdej z nich autorowi udało się zwrócić uwagę na pewien aspekt dziewiętnastowiecznej, galicyjskiej rzeczywistości. Dzięki temu choć książka w żaden sposób nie ma uchodzić za historyczną, to całkiem nieźle portretuje dole i niedole życia przedstawicieli poszczególnych stanów, wyznań i profesji w przededniu krwawej rewolty.
„Baśń o Wężowym Sercu” obsypana została licznymi laurami – w tym Nagrodą im. Janusza A. Zajdla, Nagrodą Literacką im. Jerzego Żuławskiego, a także Nagrodą Literacką „Nike”. Trudno się temu dziwić. Powieść Radka Raka jest napisana pięknym językiem. Zawiera całe mnóstwo baśniowych motywów i odniesień nie tylko do galicyjskiego folkloru, ale i współczesnej kultury. Ponadto, odznacza się wielowymiarowymi, interesującymi bohaterami, mocno osadzonymi w realiach świata przedstawionego. Część krytyki zarzuca wprawdzie „Baśni o Wężowym Sercu” posługiwanie się prostymi motywami i korzystanie z nieskomplikowanych fabularnych rozwiązań, ale między innymi na tym polega urok powieści. Nie uciekając się do skomplikowanych fabularnych łamigłówek Rak stworzył dzieło tym bardziej wiarygodne jako baśń – a te, jak wiadomo, na ogół wcale nie są przesadnie zawiłe, niosą za to ponadczasowe przesłania. „Baśń o Wężowym Sercu” jest zatem książką, którą prędzej czy później zwyczajnie trzeba przeczytać.
Ocena: 8/10
Tytuł: Baśń o Wężowym Sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli
Tytuł oryginału: Baśń o Wężowym Sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli
Autor: Radosław Rak
Wydawnictwo: Powergraph
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 462
ISBN: 978-83-66178-12-0